Rybka nie lubi pływać…
Na pewno wiesz, że ryby są źródłem cennych kwasów tłuszczowych omega 3. Polska dieta zwykle jest uboga w te dobre tłuszcze, a Święta, to jedna z niewielu okazji gdy mamy ich pod dostatkiem.
Jeśli jednak twoja ryba pływa w tłuszczu, a dodatku nie tym, co trzeba – możesz dostarczać do organizmu znacznie mniej dobroczynnych kwasów tłuszczowych, niż ci się wydaje.
Kwasy tłuszczowe omega 3 i omega 6
Kwasy omega 3 z ryb tłustych morskich, czyli kwasy EPA i DHA – są uważane za najcenniejsze tłuszcze. Tak, to te same kwasy występujące w rozmaitych suplementach na serce, mózg a także dla kobiet w ciąży i karmiących).
Nasz zwyczajny, często niedoceniany śledź należy do ryb, które zawierają ich najwięcej! Już mała porcja śledzia (53 g), zawiera aż 500 mg kwasów EPA + DHA, podczas gdy ich zalecane dzienne spożycie wynosi 250 mg na dobę.
Kwasy tłuszczowe omega 3 uważa się za składnik wspierający profilaktykę i terapię wielu schorzeń (w tym choroby sercowo-naczyniowe np. miażdżyca, hipercholesterolemia, choroba wieńcowa; cukrzyca; choroby autoimmunologiczne; nowotwory; depresja; alergie i atopie; choroby skóry).
Uważa się je za niezbędne dla prawidłowego wzrostu dzieci (już w czasie życia płodowego a także po narodzeniu) oraz ważne dla prawidłowego funkcjonowania mózgu, oczu czy skóry.
Podczas gdy kwasy tłuszczowe omega 3 wykazują silne działanie przeciwzapalne, to kwasy tłuszczowe omega 6 (które znajdują się w pestkach słonecznika, dyni, olejach roślinnych) działają dokładnie odwrotnie.
Nie zrozum mnie źle – nie znaczy to, że trzeba unikać kwasów omega 6. Są one potrzebne organizmowi do wielu fizjologicznych procesów a także do zachowania pewnego rodzaju równowagi.
Jednak nadmiar kwasów omega 6 (o czym już kiedyś pisałam) może być bardzo niekorzystny dla organizmu.
Dlaczego o tym piszę w kontekście ryb?
Wiele popularnych olejów roślinnych – np. słonecznikowy, sojowy, kukurydziany czy z pestek winogron, to oleje bardzo bogate w kwasy omega 6.
Tymczasem kwasy omega 6 konkurują o wchłanianie z kwasami omega 3 z ryb!
Ryba w konserwie, pływająca w oleju słonecznikowym to zatem nienajlepszy pomysł. Tak samo, jak sałatka rybna obficie skropiona olejem sojowym.
Jak przyrządzać ryby, by zachować ich wartości odżywcze?
Jeśli przyrządzasz np. śledzie w oleju i wykorzystasz do tego celu np. olej słonecznikowy (lub jeden z powyższych) – spowodujesz, że cenne kwasy omega 3 z ryby będą miały trudności z przedostaniem się do twojego organizmu!
Do przygotowania śledzi w oleju użyj zatem oleju rzepakowego, który posiada lepsze proporcje kwasów omega 6 do omega 3.
Do skropienia sałatki rybnej możesz wykorzystać także olej lniany, bogaty w kwasy omega 3 (uwaga: olej lniany przechowuj w lodówce, i zużyj w ciągu 2-3 miesięcy).
Spróbuj też zalew octowych lub różnego rodzaju zalew korzennych – twoje danie będzie mniej kaloryczne.
Ja najbardziej polecam śledzie w sałatce (np. z kwaśnym jabłkiem, ogórkiem kiszonym i koperkiem albo w wersji z buraczkiem, octem balsamicznym i cebulą). Są mniej kaloryczne niż śledzie w oleju czy w śmietanie (a kalorycznych dań podczas Świąt nie brakuje…) a przy tym dostarczają błonnika, potasu i witamin! Oczywiście polecam też sałatki z innymi rybami :).
Może cię też zainteresować…
- Dieta na sen – czy istnieje?
- Przewlekłe zmęczenie – co doradzi ci dietetyk?
- Dieta dla mózgu – nowa książka
- Dieta na dobry nastrój
- Możesz jeść normalnie – nowa książka
- Dobre i tanie jedzenie
- Jak wybierać zdrowe produkty, kontrolując wydatki?
- Gotowanie bez marnowania
- Tańsze zakupy – jak to ogarnąć?
- Polowanie na tańszą żywność