Gotowanie bez marnowania

Można narzekać, że jedzenie drożeje i że standardowe tygodniowe zakupy spożywcze kosztują coraz więcej. Jednak nadal zaskakująco mało myśli się o tym, ile pieniędzy… wyrzucamy do kosza, wraz z nieprzemyślanymi zakupami, niedojedzonymi posiłkami czy produktami, które za długo leżały w lodówce i zepsuły się lub przeterminowały. Gotowanie bez marnowania wymaga zmiany pewnych nawyków i schematów myślowych, ale jest jak najbardziej możliwe.

W dzisiejszym odcinku cyklu „Jak jeść taniej (i nadal dobrze)?” porozmawiamy sobie zatem o kuchni bez marnowania. No to zaczynamy:

kuchnia bez marnowania
fot. Pixabay / AbdulmajeedHassan

Gotowanie bez marnowania – zacznij już na zakupach

Dobrze zaplanowane zakupy to pierwszy i bardzo ważny etap na drodze do nie marnowania żywności. O tym, jak dokonywać racjonalnych wyborów na zakupach pisałam już tutaj. A dziś krótkie przypomnienie i kilka dodatkowych porad:

Nie kupuj na zapas dużych ilości łatwopsujących się artykułów. Szczególnie uważaj na to, jeśli (np. z powodu trybu pracy) często wyjeżdżasz lub często jadasz na mieście.

Kupuj opakowania, które zużyjesz w całości lub w ciągu 2-4 dni (lub we wskazanym przez producenta terminie) po otwarciu. Sprawdź na etykiecie w ile dni należy spożyć otwarty produkt, producent zwykle podaje taką informację. Np. otwarte mleko w większości przypadków należy zużyć w 48h, wędliny w 24-48h, soki i napoje w 2-4 dni, jogurty, śmietany, kefiry, maślanki w 24-48h, dżemy i pasty kanapkowe w 3-7 dni, produkty marynowane w słoikach (np. oliwki, pikle) i sosy – 5-30 dni. Uważaj, bo na niektórych produktach znajdziesz też informację „spożyć bezpośrednio po otwarciu opakowania”.

Dobre nawyki zakupowe – mniej marnowania

Nie kupuj coraz to nowych produktów, jeśli możesz wykorzystać/ przetworzyć coś, co już masz. Gotowanie bez marnowania to gotowanie elastyczne. Np. Potrzebujesz do przepisu groszek a masz akurat otwartą puszkę kukurydzy i ona też pasuje do tego dania? Użyj kukurydzy! Eksperymentuj, zamieniaj, modyfikuj – żeby na bieżąco zużywać swoje zapasy. Zazwyczaj efekt końcowy dania na tym nie ucierpi, a może dzięki temu odkryjesz coś nowego?

Unikaj kupowania „oczami”. Super zdrowa kasza, którą myślisz, że powinnaś/ powinieneś jeść (ale nie lubisz i raczej nie zjesz)? Nie wkładaj jej do koszyka. Albo jakiś dziwny egzotyczny owoc, z którym nie wiesz co zrobisz? Czy produkt z tzw. ”kuchni świata” na który nie masz pomysłu? Odłóż na półkę. Nie chcę cię zniechęcać do eksperymentowania, ale jeśli wiesz, że masz tendencję do kupowania produktów, z których nie wiesz co potem zrobić i które lądują w koszu lub są wpychane rodzinie czy znajomym pod koniec daty – odpuść sobie.

Nie marnuj, ale też nie ryzykuj zdrowia

A co, jeśli przy przeglądzie spiżarki znajdziesz produkty „po terminie”? Zależy, co to jest. Lekkie przymknięcie oka na datę ważności zazwyczaj nie spowoduje problemów w przypadku pszennej mąki, kaszy czy jakiejś konserwy, ale z produktami świeżymi i żywnością gotową należy być bardziej ostrożnym. Nie ryzykowałabym w szczególności ze świeżym mięsem, rybami, wędlinami itp. jedzonymi „po dacie”. Na cenzurowanym jest też nabiał (chociaż tu może być delikatnie większe pole manewru). Zawsze, gdy mamy do czynienia z produktem nie pierwszej świeżości – trzeba obowiązkowo sprawdzić wygląd, smak i zapach. Na pewno nie próbowałabym zjadać produktów wyraźnie nadpsutych czy „podejrzanie” wyglądających czy pachnących. W tym wypadku zdrowie jest ważniejsze niż gotowanie bez marnowania. O rodzajach dat ważności napiszę więcej w kolejnym odcinku cyklu (już za tydzień!).

Uwaga: produktów które mogą być nieświeże (lub za długo pozostawały otwarte) bezwzględnie nie należy spożywać w ciąży, w przypadku chorób przewodu pokarmowego, czy poważniejszych przewlekłych chorób (gdzie ewentualne zatrucie może być groźne w skutkach). Nie podajemy też ich absolutnie schorowanym osobom starszym i dzieciom!  

A jeśli zobaczysz pleśń na produkcie, nawet małą kropeczkę – od razu wyrzuć całe warzywo/ owoc/ chleb/ ciasto (odkrojenie spleśniałego kawałka nic nie da). Nigdy nie ściągaj pleśni z dżemu czy sosu, żeby potem zjeść resztę produktu. Widoczne fragmenty pleśni to tylko wierzchołek góry lodowej. Ona tak naprawdę jest już wszędzie, chociaż jej nie widać. Uważaj: czasem nie widać jeszcze naocznie pleśni, ale zapach czy smak np. owocu sugeruje, że coś jest nie tak. Pleśń jest bardzo toksyczna (efekty jej spożycia mogą być bardzo długoterminowe). Nie ryzykuj. Zdrowie jest ważniejsze od wyrzuconych pieniędzy.

Gotowanie bez marnowania – komponuj posiłki z „resztek”

Raz w tygodniu np. w piątek przed sobotnimi zakupami – zrób przegląd lodówki (oraz szafek) i wykorzystuj produkty napoczęte/ z bliską datą/ długo już zalegające. Przy okazji możesz zrobić listę zakupów na kolejny tydzień.

Potrawy z gatunku „z-tego-co-w-lodówce” i „resztkowe-cudo” bywają prawdziwymi hitami. Wymieszaj napoczęte produkty i zapiecz/ podgrzej na patelni w ulubionym sosie lub ułóż luzem na talerzu (w tej ostatniej opcji nie muszą nawet bardzo do siebie pasować). O tego typu „daniach” pisałam w mojej najnowszej książce „Możesz jeść normalnie. Wystarczająco dobra dieta”, która niedługo wchodzi do księgarń. Zwracałam tam uwagę, że zdrowe, racjonalne odżywianie to nie tylko superkoktajle, jadłospisy od dietetyków i gotowanie według specjalnych przepisów. To także takie „codzienne”, normalne jedzenie – nawet skomponowane na biegu, ale w oparciu o kilka podstawowych zasad (np. rozkład białka, tłuszczu i węglowodanów oraz urozmaicenie).

Chcesz wznieść swoje gotowanie bez marnowania na jeszcze wyższy level? Żeby jeszcze bardziej zaoszczędzić, sprawdź, które z części np. warzyw i owoców, które dotąd wydawały ci się niejadalne – możesz z powodzeniem wykorzystać w kuchni. Hitem ostatnich lat są np. pesto z liści rzodkiewki, bulion z obierek i „końcówek” warzyw, placki z pulpy po wyciskaniu owoców oraz chipsy z obierek ziemniaczanych. A to tylko niektóre przykłady. Inspiracji szukaj w Internecie i książkach kulinarnych. Poniżej te, które sama mam i polecam. Recenzję książki „Bez marnowania. Kuchnia zero waste” znajdziesz tutaj.

książki o gotowaniu bez marnowania

Jak nie marnować żywności? Umiejętnie ją przechowuj.

  • Zabezpiecz suche produkty przed szkodnikami (np. przesypując do słoi i pojemników). Inwazja np. moli spożywczych zwykle kończy się wyrzuceniem prawie wszystkiego z szafek.
  • Pieczywo przechowuj w papierowych torebkach, chlebaku czy ściereczce. W folii może dość szybko spleśnieć.
  • Orzechy i pestki przesypuj do słojów lub zamykaj opakowania szczelnym klipsem i zużyj w ciągu kilku dni. Dostęp powietrza może spowodować ich jełczenie, a wilgoć – pleśnienie.
  • Oleje przechowuj w szczelnie zamkniętych butelkach z dala od światła i ciepła. Na pewno miejsce oleju czy oliwy nie jest na parapecie, w karafce na stole, ani na blacie obok kuchenki.
  • Warzywa przechowuj w szufladzie lodówki, która jest do tego przeznaczona. W większości lodówek szuflada na warzywa to miejsce, gdzie panuje najlepsza temperatura i wilgotność do przechowywania świeżych warzyw i owoców.
  • Podpisuj datą mrożonki i suchą żywność przesypywaną do pojemników. Co jakiś czas sprawdzaj daty na konserwach, pojemnikach i słoikach w spiżarce. Staraj się kontrolować zapasy i zużywa to, co ma już bliską datę.
  • Jeśli kupisz większą ilość żywności świeżej (warzywa, mięso, ryba) – od razu porcjuj i zamrażaj (póki jest jak najświeższa).
  • Z takich mniej oczywistych rzeczy, zamrażać możesz też zupy, sosy, gulasze, leczo, garmaż, pasztety, poszatkowane warzywa, pokrojone owoce na smoothies, starty ser, domowy wywar na zupę
  • Rozmrożoną żywność spożyj lub chociaż ugotuj tego samego dnia. Nigdy nie zamrażaj ponownie.
  • Zamrażaj w porcjach, które będziesz w stanie przetworzyć (np. po 500g mięsa, a nie 2 kg w jednej dużej paczce).

Gotowanie bez marnowania – przetwarzaj nadmiarowe warzywa i owoce

Wiele osób deklaruje, że największy problem, jeśli chodzi o marnotrawstwo w kuchni, mają ze świeżymi warzywami i owocami. Oto kilka rad, jak temu zaradzić:

  • Resztki warzyw „kanapkowych” możesz co kilka dni zebrać i przerobić na prostą zupę lub sos do ryżu.
  • Kawałki owoców przerób na koktajl lub smoothie (albo zamroź w pojemniku jako gotowy, pokrojony „wsad” na koktajl).
  • Warzywa korzeniowe możesz poszatkować w robocie kuchennym i zamrozić na później (przydadzą się do zrobienia szybkiego obiadu).
  • Pomidory po zdjęciu skórki możesz ugotować i zmiksować na sos.
  • Różne kawałki warzyw spróbuj pokroić, wymieszać i przerobić na zapiekankę – dodając np. żółty ser, jajka, beszamel, sos pomidorowy, fetę czy kaszę i zioła.
gotowanie bez marnowania
fot. Pixabay / Pexels

Kuchnia bez marnowania – nie wyrzucaj brzydkich warzyw i owoców!

Niezbyt ładne warzywa i owoce przeważnie nadal nadają się do jedzenia, o ile nie są zgniłe lub spleśniałe. Nie wyrzucaj ich, jeśli masz je już w domu, lub spróbuj zaoszczędzić, kupując je taniej w promocji lub na wyprzedaży na koniec dnia w sklepie. Sprawdź też mój poprzedni wpis i dowiedz się gdzie kupować żywność taniej. Pisałam tam więcej między innymi, o zdobywaniu tańszych, lub nawet darmowych warzyw i owoców.

Gotowanie bez marnowania może być przyczynkiem do wielu smacznych kulinarnych eksperymentów. Pomarszczona papryka, czarne banany czy zwiędła marchewka nie kwalifikują się bowiem tylko do wyrzucenia. Z pomarszczonych czy lekko zwiędłych warzyw możesz ugotować zupę, albo przerobić je na kolorową zapiekankę. Podwiędłe zioła, szpinak czy sałaty nadal nadają się na koktajl, zupę, czy masło ziołowe. Przedojrzałe pomidory sprawdzą się jako surowiec na sos lub baza do szakszuki. Czarne banany są idealne do wypieków, a mocno dojrzałe jabłka – na mus.


Spodobał ci się wpis o gotowaniu bez marnowania? Już za tydzień kolejny odcinek z cyklu JAK JEŚĆ TANIEJ (I NADAL DOBRZE)? Będę opowiadała o jakości produktów spożywczych i dobrych wyborach żywieniowych. Po dodatkowe informacje zapraszam też na mój profil instagramowy, gdzie będę publikowała między innymi przepisy i pomysły na „resztkowe” gotowanie.