Domowa „wędlina” z indyka
Jakiś czas temu pokazywałam wam fajny pomysł na mięsko na kanapki w pysznej marynacie. Dziś nowy przepis na pieczonego indyka. Jeszcze prostszy, bo wystarczy tylko mięso, przyprawy, trochę oleju i… czas 🙂
Co siedzi w wędlinach?
Gotowe wędliny często zawierają konserwanty (szczególnie szkodliwe dla naszych żołądków), fosforany, sporo soli, cukier, wzmacniacze smaku i zapachu oraz inne składniki, które mają poprawić ich wygląd, smak czy trwałość.
W „niewinnej” szynce czy polędwicy mogą też czaić się laktoza, gluten czy białka mleka – co dyskwalifikuje je jako produkty odpowiednie dla osób z alergią/ nietolerancją.
Przy tym wszystkim czystego mięsa, w niektórych wędlinach potrafi być naprawdę zaskakująco mało.
Dlaczego by nie zrobić smacznego pieczonego indyka na kanapki samodzielnie?
Przepis na pieczonego indyka w ziołach
Potrzebujesz:
około kilograma piersi z indyka
przypraw (u mnie: pieprz świeżo zmielony, mielona papryka słodka i ostra, mieszanka ziół, 4 kulki ziela angielskiego, suszona cebula, sól – umiarkowana ilość)
2-3 łyżek oleju rzepakowego
naczynia żaroodpornego
- Mięso wysmaruj olejem i sypkimi przyprawami*.
- Włóż do naczynia razem z kulkami ziela angielskiego.
- Przykryj i odstaw na kilka-kilkanaście godzin do lodówki.
- Rozgrzej piekarnik do 200 stopni.
- Wstaw naczynie na najniższy poziom, piecz pod przykryciem 65-70 minut (po 45 minutach zmniejsz temperaturę do 190 stopni).
- Zdejmij przykrycie, dopiekaj jeszcze 5-15 minut.
- Wyjmij i wystudź.
*jeśli mięso ma nieregularny kształt, po nasmarowaniu zwiąż je sznurkiem do mięs i wędlin.
Uwaga: czas pieczenia zależy od dokładnej wagi mięsa, jego kształtu i rodzaju naczynia – w razie potrzeby skróć go lub wydłuż.
Oczywiście takie mięso, to nie wędlina w dosłownym znaczeniu tego słowa, ponieważ go nie wędzimy – ale stanowi jej świetny zamiennik.
Ale powyższy przepis to nie tylko sposób na zdrowszą wersję wędliny. Możesz je też podać na ciepło na obiad albo na zimno np. z chrzanem na przystawkę. Wzbogaci półmisek świątecznych mięs i świetnie sprawdzi się jako element pożywnej sałatki, zimnego lunchu czy nadzienie do wrapa czy naleśników.
Warto spróbować nie tylko od święta 🙂
Może cię też zainteresować…
- 3 zielone soki z wyciskarki wolnoobrotowej, które pokochasz
- Babeczki bananowo kakaowe
- Babeczki jabłkowe z masłem orzechowym
- Bananowe brownie pełnoziarniste (bez jajek)
- Batoniki owsiane z rodzynkami
- Bez marnowania – recenzja książki
- Bezglutenowa tarta z jabłkami
- Bezglutenowe ciastka marchewkowe
- Bezglutenowe ciasto z borówkami
- Bezglutenowe kluski leniwe z owocami